Polacy zapłacą więcej za kawę
Pierwszej podwyżki cen „czarnego złota” można spodziewać się już w tym kwartale. To jednak początek złych wiadomości. Według twórców raportu „Ile zapłacimy za kawę? Dynamika i perspektywy cen kawy” to pierwsza, z co najmniej dwóch podwyżek cen kawy, które czekają nas w tym roku. Mamy nadzieję, że na tym się skończy. Przyczyn czekającego nas wzrostu cen kawy w sklepach jest co najmniej kilka.
Za tą główną stoi sama natura, a konkretniej zmiany klimatyczne w krajach, które eksportują najwięcej ziaren kawy. Mowa tutaj przede wszystkim o Brazylii i Wietnamie. Tylko te dwa kraje odpowiadają za 50% światowego eksportu. Jak wiecie z poprzednich artykułów, uprawa kawy nie należy do najprostszych. Potrzebne są do tego sprzyjające warunki pogodowe, a sama roślina jest bardzo wrażliwa na najmniejsze nawet zmiany pogody. Produkcja kawy w Brazylii zmalała w związku z suszami, które nawiedziły ten kraj w ubiegłym roku. Spowodowały one wzrost temperatury powietrza, a tym samym owoce kawy zaczęły dojrzewać za szybko. Odbija się to na jakości ziaren arabiki, której w Brazylii produkuje się najwięcej na całym świecie (około 70% całej światowej produkcji).
Problem z mniejszymi plonami pojawiał się już w przeszłości. Znaleziono na to jednak rozwiązanie. Otóż gorsze plony w kraju Ameryki Południowej były uzupełniane kawą z Wietnamu. Tym razem jest to jednak niemożliwe, kraj ten bowiem zmaga się z największymi suszami od lat 90. Skutkiem tego był wzrost cen kawy z rodzaju robusta. Osiągnęły one największy poziom, jaki można zaobserwować w ostatnich 6 latach. Co jednak nas, Polaków obchodzi stan upraw w Brazylii i Wietnamie? Okazuje się, że więcej niż sądzimy. Aż 38% kawy, która znajduje się na sklepowych półkach w Polsce, pochodzi właśnie z azjatyckiego kraju. Dlatego też na własnej kieszeni odczujemy problemy, które dotknęły jednego z największych producentów kawy na naszej planecie.
Od nasiona do kubka kawy. Część pierwsza
Co się dzieje z ziarnami kawy, zanim będziemy w stanie zaparzyć sobie z nich kawę? Jako że temat jest obszerny, dziś przedstawimy Wam pierwsze 5 etapów. Pozostałe już wkrótce.Kolejną przyczyną podwyżki cen kawy jest fakt, że płatność za ziarna kawy odbywa się w dolarach. Amerykańska waluta znajduje się w tej chwili na rekordowo wysokim poziomie. Jej kurs można śledzić na giełdzie Forex, czyli miejscu, w którym organizacje w postaci rządów, banków, czy korporacji przez całą dobę przeprowadzają operację wymiany walut. Wysoki kurs „zielonego” musi zostać uwzględniony przez producentów kawy. Odbija się to na cenie sprzedawanego przez nich produktu. Jest on po prostu droższy.
Specjaliści z Centrum im. Adama Smitha przeprowadzili obserwacje, które mają na celu pocieszenie wszystkich miłośników „małej czarnej”. Okazuje się, że ceny kawy w Polsce są jednymi z najniższych, jeśli porównamy je z tymi spotykanymi w innych krajach Europy. Dotyczy to zarówno cen kawy, którą możemy zakupić w sklepach, jak i tej, którą delektujemy się w kawiarniach. Tym samym autorzy raportu przewidują, że pierwsza podwyżka cen, która powinna nastąpić w ciągu najbliższego miesiąca, nie wpłynie negatywnie na ilość spożywanej kawy. W ostatnich latach widać wzrost ilości wypijanej przez Polaków kawy. Szacuje się, że w ciągu roku, każdy z mieszkańców naszego kraju spożywa od 2 do 3 kilogramów kawy. Oczywiście jest to wartość uśredniona.
Przyszłość nie rysuje się w tęczowych barwach. Produkcja kawy na całym świecie maleje z dekady na dekadę. Jest to spowodowane ociepleniem klimatu. Już niewielki wzrost temperatury ma niebagatelny wpływ na ilość i jakość plonów. Oznacza to tylko jedno, kawa będzie coraz droższa. Fatalna sytuacja może nas spotkać już za nieco ponad 30 lat. Wtedy to aż połowa obecnych terenów, na których obecnie uprawia się kawę przestanie się do tego nadawać. Wszystkiemu winne będą zmiany klimatyczne. Czy w związku z tym powrócimy do czasów, w których tylko nieliczni mogli pozwolić sobie na filiżankę wyśmienitej kawy?
Brak komentarzy do artykułu - Twój może być pierwszy!