Napijmy się kawy „po turecku” - przepis
Wiecie, dlaczego to właśnie w Turcji parzy się kawę, która ma być bardzo mocna? Jedno z tamtejszych przysłów mówi, że „kawa powinna być czarna jak trucizna, mocna jak śmierć i słodka jak miłość”. Istnieje jeszcze wersja, która dopowiada „gorąca jak piekło”. Wygląda na to, że mieszkańcy Turcji wiedzą co mówią, bo sposób parzenia kawy, jaki za chwilę zaprezentujemy, zdobył sporą popularność i wyszedł poza granice kraju.
Tradycyjny sposób parzenia kawy nie jest taki łatwy ze względu na naczynia, jakich potrzebujemy. Mało kto ma w domu tradycyjne arabskie tygielki. Rytuał nakazuje także podawanie jej w małych filiżankach znanych jako demitasse. Co ciekawe nazwa ta pochodzi z języka francuskiego i dosłownie oznacza „pół szklanki”. Napar jest nieodłącznym elementem rodzinnych spotkań w Turcji. Kawę parzoną w ten sposób podaje się również podczas spotkań towarzyskich i oficjalnych.
Napar charakteryzuje się dużą mocą i gęstością. Jest też bardzo intensywna w smaku, co nie każdemu może przypaść do gustu. Przypominamy również, że filiżanka naparu przygotowanego w ten sposób zawiera nawet 150 miligramów kofeiny. Dlatego też kobiety w ciąży powinny jej unikać. Odradzamy ją też osobom chorującym na serce i tym z nadciśnieniem tętniczym.
źródło: orientalneklimaty.pl
Samo jej przygotowanie nie należy do najtrudniejszych rzeczy, nie oznacza to jednak, że wszystko jest banalnie proste. Jeśli jednak zastosujecie się do naszych szczegółowych instrukcji to już po około kwadransie będziecie cieszyć się napojem o smaku i aromacie niemal identycznym, jak w tureckich kawiarniach. Zanim to jednak nastąpi, będziemy musieli udać się do sklepu po niezbędne składniki.
Oto czego będziemy potrzebowali:
- dowolny gatunek drobno zmielonej kawy – nie trzeba chyba mówić, że najlepiej będzie poddać ją procesowi mielenia tuż przed parzeniem. W celu uzyskania jeszcze lepszego efektu zalecany ochłodzenie ziaren. Więcej o tym pisaliśmy w osobnym artykule;
- przyprawy – można wybrać, kto co lubi. Ważne jednak, aby wyboru dokonać z puli tradycyjnie używanych przypraw. Są nimi: cukier, cynamon, goździki i kardamon;
- mosiężny tygielek – to w przypadku gdy chcemy być jak najbardziej wierni oryginalnemu rytuałowi parzenia tureckiej kawy. Bez obaw, naczynie da się z powodzeniem zastąpić metalowym garnuszkiem, który można znaleźć w każdej kuchni. Zwróćcie tylko uwagę, aby nie przekraczał on pojemności pół litra;
- woda.
Przyrządzenie:
„Słodka jak miłość” zobowiązuje. Do zimnej wody wsypcie kawę i cukier. Dużo cukru. Proporcja to 2:1 lub nawet 1:1 w najsłodszej wersji. Aby nadać kawie orientalnego aromatu i smaku dodajmy nasze ulubione przyprawy. Nie przesadzajmy jednak z nimi. Ich ilość należy ocenić względem wielkości naczynia, w którym odbędzie się parzenie.
Weekendowy kącik kawowy: kawa z deserem mlecznym typu Monte
W poszukiwaniu inspiracji na kawę inną niż zawsze znalazłam połączenie kawy z deserem mlecznym typu Monte. Takie połączenie może wydawać się dziwne, ale sami sprawdźcie co z tego wyszło...Naczynie to ustawiamy następnie na palniku ustawionym na wolny ogień. Od teraz zaczynamy obserwacje. Kawa ma być podgrzewana do momentu, w którym na jej powierzchni pojawi się puszysta pianka w kolorze brązowym. Wtedy to zbieramy ją z powierzchni i czekamy na pojawienie się kolejnej warstwy. Czynność należy powtórzyć trzykrotnie. W chwili, gdy poziom kawy podniesie się na tyle, że będzie zbliżać się do górnej krawędzi czy to tygielka, czy garnuszka należy zdjąć ją z ognia. Najważniejsze jest to, aby kawy po turecku nie gotować!
Podanie:
Wspominaliśmy już o małych filiżankach, które są zbliżone do tych, w których serwowane jest tradycyjne włoskie espresso. Jeśli nie posiadamy tego typu filiżanek, zamiennikiem może być ta zwyczajna o pojemności 140 ml lub nawet kubek. W Turcji oprócz specjalnych filiżanek podawany jest również sam tygielek z kawą, co pozwala na dolewanie sobie kolejnych porcji. Dobrym pomysłem na dodatek do kawy „po turecku” są bakalie, lody, ciastka z miodem, a nawet nasze polskie faworki.
Napiszcie, jak Wam wyszła.
Olena - czwartek, 31 maja 2018, godz. 09:25
Na Ukrainie często taką serwują.