Piwo z nutami kawowymi: Porter Bałtycki
Zadziwiająca jest ilość piw, w których możemy wyczuć mocną kawową nutę i to zarówno w smaku, jak i aromacie. Postaram się opisać wszystkie z nich. Należy jednak od czegoś zacząć. Oczywiście nie mogło być inaczej, nasz przegląd piw, w których znajdziemy smak kawy, rozpoczynamy od piwowarskiej perełki Polski, czyli od porteru bałtyckiego. Musicie wiedzieć, że gatunek ten jest znany w naszym kraju już od setek lat. Czym charakteryzuje się ten piwny styl?
Postanowiłem, że do całego tematu podejdę od strony laika i nie będę zanudzać Was genezą powstania stylu ani pojęciami, które rozumieją niemal wyłącznie piwowarzy. Sam do nich nie należę, zaliczam się za to do grona fanów dobrego piwa i mam za sobą degustację już dobrych kilkudziesięciu piw różnego typu z browarów z całej Polski. Nie przejmujcie się, gdy nie wyczujecie danego smaku. Należy mieć świadomość, że wiele browarów produkuje piwo w stylu porter bałtycki i chociaż pewne podstawy są niezmienne to coraz więcej browarów rzemieślniczych i kraftowych eksperymentuje ze starodawną recepturą. Można już znaleźć m.in. porter bałtycki z dodatkiem chilli.
Kolor i piana
Jeśli do tej pory nie mieliście do czynienia z innym piwem niż „jasne pełne”, możecie być zaskoczeni już podczas samego wlewania piwa do szklanki (nie pijcie go z gwintu!). Jego barwa jest bardzo ciemna dochodząca nawet do ciemno-brązowej i nieprzejrzystej. Kolejnym zaskoczeniem może być obfita piana, która przez długi czas utrzymuje się na piwie i jest niezwykle gęsta o beżowym lub ciemno-żółtym kolorze.
Zapach
Gdy powąchamy piwo, powinniśmy wyczuć wielowarstwowy aromat (podobnie jest ze smakiem). W nos uderzy nas przede wszystkim słodki zapach podobny do karmelu. Wrażliwsi wyczują również toffi i orzechy. Ja w swoim ulubionym porterze bez problemu wyczuwam także wyraźne śliwki, który przywołują skojarzenia z domowym drożdżowym plackiem właśnie z tymi owocami. Nie mogło zabraknąć także aromatu kawy oraz czekolady (piwo jest baaardzo czekoladowe). Musicie wiedzieć, że porter najlepiej jest pić, gdy osiągnie on temperaturę od 12 do 14 stopni Celsjusza. Wtedy to pojawia się więcej nut w zapachu. Dotyczy to przede wszystkim tych kojarzonych z ciemnymi owocami (suszona śliwka, wiśnia, rodzynki, figi).
Najważniejsze, czyli smak
W smaku dominuje przede wszystkim czekoladowość, słodycz, kawowość oraz paloność. W miarę ogrzewania się piwa coraz wyraźniejsze stają się nuty karmelu oraz owoców. Lubicie śliwki w czekoladzie? Jeśli tak, to dobrze trafiliście. Co ciekawe, pomimo tego, że porter należy do grupy piw mocnych, bo zawartość alkoholu waha się od 5,5% do nawet 12% (częściej spotkacie się z górną granicą), to praktycznie w ogólnie nie mamy nieprzyjemnego, piekącego odczucia. Alkohol w tym stylu piwa został zamaskowany niemal wzorcowo. Tym samym piwo jest niezwykle pijalne. Uważajcie jednak, żeby nie przesadzić. Goryczkę można opisać jako średnią do słabej. Dzięki temu jest spora szansa, że piwo zasmakuje także paniom.
Do ciemnicy z nim! Tylko pamiętaj, że leżakujesz 10 butelek porteru, a nie portera
W związku z tym, że porter należy do piw mocnych, znakomicie nadaje się do leżakowania. I wcale nie trzeba do tego celu posiadać piwniczki. Wystarczy, że spakujecie butelki do kartonu i odstawicie w suche miejsce. Ważne jest to, aby do piwa nie dostawało się światło. Tak przygotowane butelki można pozostawić na naprawdę długi czas. Nie przejmujcie się, jeśli porter się przeterminuje. Piwo będzie smakować znakomicie nawet kilka lat po dacie przydatności do spożycia zawartej na etykiecie. Należy więc uzbroić się w cierpliwość. My proponujemy leżakować piwo co najmniej dwa lata od momentu zakupu. Co to daje? Leżakowanie powoduje, że piwo ma szansę się „ułożyć”. Tym samym będziemy w stanie wyczuć jeszcze większą ilość nut smakowych i staną się one intensywniejsze, a sam alkohol zostanie jeszcze lepiej zamaskowany, co pozytywnie wpłynie na gładkość piwa.
Porter bałtycki jest warzony w naszym kraju od początku istnienia tego stylu. Najstarszy dostępny porter na rynku jest tworzony według receptury z 1881 roku. Jest nim Żywiec Porter. Nie jest to jednak bynajmniej najlepiej oceniany polski porter. Te możecie znaleźć korzystając z popularnego w świecie piwnych fanów portalu Ratebeer. W rankingu najlepszych porterów bałtyckich na świecie w pierwszej dziesiątce znalazły się cztery piwa z Polski, w tym jedno z nich na pierwszym miejscu. Warto wspomnieć, że za zwycięskie piwo browar liczył sobie blisko 100 złotych za butelkę. Warta ta to edycja sezonowa. Nie należy się jednak do końca sugerować notami internautów. Swoją ocenę i komentarz może zostawić każdy, kto założy konto na stronie.
Jeśli zamierzacie warzyć piwo w domu, odradzamy zaczynanie od porteru bałtyckiego. Jest to niezwykle wymagający styl. Lepiej będzie zacząć od jakiegoś jasnego piwa.
O tym, jak smakuje porter bałtycki, możecie przekonać się sami. Z jego dostępnością nie ma żadnych problemów i znajdziemy go we większości supermarketów, a nawet w mniejszych sklepikach. Jego produkcją zajmują się nawet koncerny, chociaż najczęściej zlecają to zadanie innym browarom. Piwo kosztuje nieco więcej niż masowo produkowane piwo w stylu międzynarodowy lager, ale z całą pewnością warto wydać troszkę więcej, aby spróbować piwowarskiego skarbu Polski. Ja już znalazłem swój ulubiony porter, a Wy? W moim przypadku faworytem (przynajmniej na tę chwilę) jest Grand Imperial Porter z browaru Amber. Dajcie znać, z jakiego browaru Wam ten styl piwa smakuje najbardziej ;)
Brak komentarzy do artykułu - Twój może być pierwszy!