Ogromne podwyżki cen kawy w Wenezueli
W Polsce panuje drożyzna. Na tzw. Zachodzie zarabiają więcej, a ceny w sklepach są niższe niż w kraju nad Wisłą. Dostajemy produkty drugiej kategorii. Ile razy słyszeliście? Narzekaniom nie ma końca i chociaż psioczenie ma czasem swoje realne uzasadnienie, nie jest tak źle, jak mogłoby być. To, że inni mają gorzej, nie jest najlepszym pocieszeniem, ale w niektórych przypadkach jest prawdziwe. Ceny kawy w Polsce rosną już od jakiegoś czasu, ale to, co dzieje się w Wenezueli przechodzi ludzkie pojęcie.
Zamiast świętować minimalne podwyżki płac, Wenezuelczycy biegają od sklepu do sklepu, aby kupić jak największą ilość towarów, zanim nadejdą spodziewane podwyżki cen. Żeby tego było mało w południowo-amerykańskim kraju na dobre zapanowała hiperinflacja.
To ostatnie powoduje, że wiadomość o wyższych zarobkach jest tak samo zła, jak dobra, ponieważ w praktyce oznacza to wzmożoną pracę prasy drukarskiej w banku centralnym. Na wzrost minimalnej płacy odpowiednio zareagują również firmy prowadzące swoje biznesy w Wenezueli. Dotyczy to także lokali, w których m.in. serwowana jest m.in. kawa.
Prezydent kraju, Nicolas Maduro podniósł najniższe zarobki już szósty raz w 2018 roku. Na odpowiedź rynku nie trzeba było czekać zbyt długo. Nie była to też żadna niespodzianka. Cena filiżanki kawy w stolicy Wenezueli, Caracas podwoiła się w ciągu zaledwie tygodnia. Obecnie za porcję „małej czarnej” trzeba zapłacić 400 boliwarów wenezuelskich (VEF), co w przeliczeniu na złotówki daje około 2,85 złotego. Z naszej perspektywy to niewiele, ale zawsze jest jakieś „ale”. Nie inaczej jest w tym przypadku.
Cena filiżanki kawy w ciągu zaledwie 12 miesięcy wzrosła o niedorzeczne 286 (w zaokrągleniu) procent. Jeszcze trochę i kofeinowy napój stanie się towarem dla wybranych. Jeszcze gorsze jest to, że kolejne podwyżki nastąpią w okresie przedświątecznym, co skutecznie zaburzy wielu Wenezuelczykom atmosferę i magię Świąt Bożego Narodzenia. Drożeje bowiem wszystko. W tym Pan de Jamón, czyli chleb z szynką i rodzynkami, który jest tradycyjnie spożywany w sezonie świątecznym. Tylko w ciągu jednego tygodnia jego cena wzrosła o 52 procent.
Wygląda przepysznie
źródło: thegildedpig.com
Brak komentarzy do artykułu - Twój może być pierwszy!