Kawa rozpuszczalna: wygoda ważniejsza od zdrowia?
W świadomości Polaków kawa rozpuszczalna uplasowała się wyjątkowo wysoko. Czy jednak zdajemy sobie sprawę, czym ona tak na prawdę jest? Istnieją kawy rozpuszczalne, które warte są zakupu - niektórych jednak lepiej unikać.
Kawa rozpuszczalna jest stosunkowo nowym wytworem współczesnego świata. Jej popularność rozpoczęła się w latach 50-tych ubiegłego wieku. Powstała z wygody, ponieważ do przygotowania kawy rozpuszczalnej wystarczy do proszku wlać gorącą wodę i ewentualnie odrobinę mleka. Czy jednak czytamy etykiety kaw, które lądują w naszym koszyku zakupowym?
Podczas produkcji, kawa rozpuszczalna przechodzi przez szereg niełatwych procesów. Po rozkruszeniu, ziarna kawowca przepuszczane są przez gorącą wodę pod wysokim ciśnieniem. Powstaje ekstrakt podobny do kawy, którą robimy samodzielnie w ekspresie, jednak jest on później przefiltrowany i wysuszony lub zamrożony. Na tym etapie wszystko wydaje się w porządku i faktycznie tak jest.
Później jednak wspomniany ekstrakt zostaje “wzbogacony” przez różnego rodzaju stabilizatory, barwniki, zagęszczacze, zapychacze, emulgatory, a nawet utwardzone tłuszcze roślinne i to często do tego stopnia, że zdarzają się przypadki, iż zawartość tytułowej kawy jest objętościowo mniejsza, niż 20% całego proszku! Tym samym “kawa” taka ma z jednej strony dużo mniejszą zawartość kofeiny, a z drugiej, prócz składników niezdrowych (czysta chemia) dla naszego organizmu, dużo więcej kalorii.
Pamiętajmy więc: jeśli już lubimy kawę rozpuszczalną, nie ważne czy ze względu na smak, czy na wygodę, znajdźmy taką, której skład nam odpowiada. Zapoznajmy się z etykietą produktu i sami oceńmy, czy napar powstały z danego proszku odpowiadać będzie naszemu organizmowi.
Ania22 - piątek, 27 lutego 2015, godz. 11:31
Ja trochę dziwię się ludziom, którzy pijają kawę rozpuszczalną. Racja - jest to wygodne, ale co z tego, skoro taka kawa jest po prostu niesmaczna? Jeśli już muszą robić kawę poprzez zwykłe zalanie jej gorącą wodą, to nie lepiej raczyć się tradycyjną fusiarą? Wykonanie praktycznie identyczne, a smak bez porównania lepszy. Rozpuszczalna kawa, to dla mnie takie chemiczne, niedobre błotko.